Zastanawiasz się czasem, gdzie będziesz za 10 lat? Wiesz, co będziesz robił, czym się zajmował. Jak potoczy się Twoja kariera? I jak będzie wyglądała Twoja rodzina?
Jeśli wydaje Ci się, że nie jesteś w stanie nad tym zapanować, to pocieszam – nic bardziej mylnego. Tylko trzeba się wziąć do roboty. Samo nie przyjdzie.
Od prawie 20 lat jestem związana z mediami. Zaczęło się w szkole średniej, tuż po jej rozpoczęciu. I w sumie był to przypadek. Jako „mała dziewczynka” raczej nie marzyłam o pracy w radiu. Nie pamiętam moich ówczesnych planów
– pewnie chciałam być nauczycielką, jak wiele z nas. Pamiętam w każdym razie, że miałam w domu tablicę i kredę
i uczyłam misie podstaw kaligrafii.
Któregoś dnia trafiłam na warsztaty dziennikarskie dla nastolatków. Uczyli nas tam wszystkiego – głównie podstaw pisania, bo w ramach warsztatów ukazywał się miesięcznik zawierający najlepsze teksty uczestników. Ale nie tylko pisaliśmy. Byliśmy też w regionalnym oddziale TVP. A któregoś dnia zawitaliśmy do radia. Tam zadebiutowałam przed mikrofonem; ktoś powiedział, że się nadaję, a mnie się to spodobało.
Krótko po tym poszłam na przesłuchanie do lokalnego radia w moim mieście, które prowadziło wtedy tzw. redakcję młodzieżową. Mieliśmy do dyspozycji parę minut po godzinie 7, podczas których przedstawialiśmy informacje z naszych szkół. Dzisiaj z audycjami w takiej formie byłoby ciężko, ale to były lata 90-te, radio nie było jeszcze sformatowane
i wiele mogło się na antenie dziać.
Regularnie więc wstawałam skoro świt i chociaż było ciężko, bo do rannych ptaszków nie należę, to jednak było w tym coś pięknego i mile łaskoczącego moje ego – w końcu inni spali, a ja jechałam „do roboty”!
I tak przez 4 lata.
DOŚWIADCZENIE
Na studiach rozpoczęłam działalność w radiu studenckim. Ten czas powinnam chyba opisać w kolejnym wpisie, bo w kilku zdaniach może być ciężko… Tak czy inaczej – przez całe studia siedziałam przed mikrofonem (nieważne: sesja czy nie, obowiązki były). W tym samym czasie rozpoczęłam pracę w jednej z korporacji jako specjalista ds. PR.
Ktoś może stwierdzić – no dobra, studiowałaś filozofię, miałaś dużo czasu. Nic bardziej mylnego! Po prostu musiałam wszystko idealnie zorganizować. Nie twierdzę, że nie byłam zmęczona. Byłam i to bardzo. Ale dzisiaj nie żałuję ani jednego z tamtych dni, bo chociaż były ciężkie i stresujące, dały mi niesamowite doświadczenie.
Doświadczenie to na pewno ułatwiło mi zdobycie pracy tuż po studiach w lokalnej rozgłośni. To już nie było radio studenckie. Nie było to też radio z lat 90-tych, z samowolką na antenie. Wszystko ładnie poukładane, zaplanowane,
a wśród tej układanki ja jako prezenter. I tak przez dwa kolejne lata, aż zaproponowano mi stanowisko szefa anteny
w dwóch lokalnych rozgłośniach.
WEŹ SIĘ W GARŚĆ
Po co to piszę? Żeby pokazać Ci, że realizacja celów wymaga wzięcia się w garść. Wstawianie o 5 rano, choć inni jeszcze śpią. Godzenia obowiązków na studiach z domem i pracą.
Jedną z osób, które mogę postawić za wzór determinacji, jest Ania Antonowicz. Na pewno ją znasz – to aktorka, która grała m.in. w „Jeszcze raz”, a od wielu lat podbija scenę filmową w Niemczech. Chodziłyśmy razem do jednej szkoły, jednej klasy. I Ania od zawsze wiedziała, że chce być aktorką. Nie tylko, że chce być – że zostanie! Dlatego brała udział w dziesiątkach warsztatów, zajęciach indywidualnych i grupowych. Z zapałem przygotowywała się do egzaminów do Szkoły Filmowej. Miała plan i go zrealizowała.
A TY?
Jaki jest Twój plan? Czy wiesz, jak będzie wyglądała Twoja przyszłość? Czy stawiałeś sobie kiedyś to pytanie?
Nieważne, czy masz 15, 30 czy 50 lat. Na każdym etapie życia trzeba pamiętać o swoich celach, a jeśli jest taka potrzeba – weryfikować je i zmieniać.
Jaki jest więc Twój plan na najbliższych 10 lat?
3 komentarze
[…] poprzednim wpisie pokazałam Ci, jak wyglądała moja droga do miejsca, w którym jestem. Ciężko pracowałam, ale […]
Tyle lat razem w klasie i dopiero teraz dowiedziałam się, że Twoja 'przygoda’ z radiem zaczęła się już w liceum 🙂