
„Twórcza kradzież” przypomina bardziej obszerną broszurę niż książkę. Gdy pobieżnie ją przejrzysz, zauważysz, że sporą jej część zajmują rysunki (autor, Austin Kleon, jest też rysownikiem). I być może, tak jak ja, kupisz ją z samej ciekawości, bo cóż też takiego niesamowitego może być w małej książeczce, na punkcie której zwariował prawie cały świat a New York Times okrzyknął bestsellerem?
Przyciąga tytuł: „Twórcza kradzież. 10 przykazań kreatywności”. I tu pojawia się zgrzyt, no bo jak to, kradzież? Co ma kradzież do kreatywności? Chcesz być kreatywny, wymyśl coś sam, nie zrzynaj z innych! Tak pewnie myśli większość z nas. A tymczasem Austin Kleon przekonuje, że „…Dobry artysta wie, że nic nie bierze się z niczego. Praca twórcza zawsze oparta jest na tym, co było wcześniej. Nic nie może być w pełni oryginalne”. I krok po kroku pokazuje nam, jak twórczo wykorzystać otaczających nas ludzi i ich pomysły.
Notes, długopis i otwarta głowa, to zawsze powinniśmy mieć przy sobie. Zapisywać rzeczy, które nas zachwycają, zaciekawiają czy inspirują. Niekoniecznie wykorzystywać je od razu, ale znaleźć dla nich specjalne miejsce i wracać raz na jakiś czas, szukając pomysłów. Podglądać ludzi, który, się udało. Powtarzać ich ścieżki, drążyć, podglądać. I popełniać błędy, bo te są nieodzowne, gdy chcemy się rozwijać!
A co najważniejsze – zacznij tworzyć już teraz. Nie czekaj, aż „poznasz” siebie. Aż będziesz mistrzem w swojej dziedzinie. Twórz i jednocześnie się poznawaj. Rozwijaj. Umacniaj swoją wiedzę i pozycję. Ale nie czekaj, bo tylko niepotrzebnie zmarnujesz czas.
I pamiętaj jednocześnie, że jest duża różnica między twórczą kradzieżą a plagiatem. Jaka? O tym już przeczytaj w książce…
Niepozorna i broszurowa – to na pewno można powiedzieć o tej książce. Ale jednocześnie dająca fajnego twórczego kopa. Tę książkę przeczytacie w jeden wieczór, ale gwarantuję, że powrócicie do niej wiele razy.
p.s. Na górze bloga utworzyłam stronę „Czytelnia”. Tam będę dodawała recenzje inspirujących książek. Zaglądajcie!