
Praca z domu – dla jednych zmora, dla drugich wolność. Jeśli jesteś freelancerem, a Twoja praca jest głównie zdalna, z dużym prawdopodobieństwem nie potrzebujesz biura. W końcu wszystko, co potrzebujesz do pracy – czyli laptop – możesz wziąć zawsze ze sobą, a Twoim biurem może być i salon w domu, i kawiarnia, a czasem nawet samochód, jeśli trzeba coś na szybko zrobić.
To wygodne, łatwe i tanie. A jednak… wielu freelancerów narzeka na taki rodzaj pracy. Bo nie ukrywajmy – praca z domu może rozpraszać. Serial, pranie i sprzątanie są wtedy wyjątkowo kuszące. Trudno jest się skupić na pracy, gdy przyzwyczaimy znajomych, że zawsze jesteśmy w domu i mogą do nas wpaść.
Kolejną pokusą jest… niewychodzenie z łóżka i cały dzień w piżamie. W końcu przecież nikt nas nie widzi! Tylko tak jakoś… dziwnie, gdy noc się miesza z dniem.
Chociaż praca z domu może być dla wielu dobrym rozwiązaniem, wymaga silnej woli, by pozostać skupionym i produktywnym. Dlatego w tym artykule przedstawiam Ci kilka sposobów, na osiągnięcie maksymalnej produktywności podczas pracy w domy – nawet, gdy Netflix kusi!
To sposoby, które wykorzystuję sama. Dzięki nim wiem, że w danej chwili zajmuję się właśnie tym, co jest istotne.
Nie wiem, jak to jest u mężczyzn, ale na wielu grupach na Facebooku jestem świadkiem rozmów kobiet o tym, jak to nie mogą pracować w domu, bo naczynia trzeba zmy, pranie wstawić, prasowanie by się przydało, a i może od razu obiad zrobić..?
Wiele rad, które wówczas pada, można streścić jednym zdaniem: zostaw sprzątanie na „po pracy”!
A tymczasem… Nasz mózg pracuje o wiele lepiej i łatwiej jest nam się skupić, gdy wokół mamy porządek… Nie rozpraszają nas myśli o sprzątaniu, bo nie ma czego posprzątać. Zatem moja rada – posprzątaj, zanim zaczniesz pracę. Tylko niech to nie będzie mycie okien czy podłóg. Jeśli wstawienie prania zajmuje Ci 5 minut – zrób to. Jeśli w Twoim miejscu pracy wznosi się stos talerzy i kubków – wynieś je do zmywarki. Możesz ją też przy okazji włączyć, jeśli jest pełna. Jeśli z półek wysypują się dokumenty – ułóż je.
Praca w czystym otoczeniu jest po prostu przyjemniejsza.
Czyli innymi słowy – wyjdź z łóżka i z piżamy. Nie namawiam do zakładania szpilek i garnituru, ale przygotuj się tak, jakbyś faktycznie zaczynał lub zaczynała nowy dzień w pracy. Przecież właśnie to robisz! Przestaw swój umysł i ciało w tryb „praca”, zrób kubek kawy, przejrzyj plany i zacznij nowy dzień z odpowiednim nastawieniem.
W tym miejscu warto też zwrócić uwagę na jedną rzecz. Pracując z domu może nas kusić praca na sofie czy w łóżku. W końcu te laptopy są takie lekkie! Abstrahując od przestawienia się na tryb „praca”, o czym wyżej wspomniałam, pamiętaj też, że sofa to nienajlepsze rozwiązanie dla Twojego kręgosłupa! Odpowiedni fotel, dobrze wyprofilowany, to podstawa! Świetnym rozwiązaniem są też stojące biurka. Nie wierzysz mi? Wolisz pracę na kanapie? Ok, jakby co, to mam namiary na świetnego fizjoterapeutę.
Ten punkt pomoże Ci bardziej niż jakakolwiek inna rada. Jeśli chcesz osiągnąć cel, zbudować swoje imperium czy cokolwiek, co planujesz – musisz mieć jego świadomość. A także świadomość tego, jak kolejne wykonywane przez Ciebie w tej chwili kroki przybliżają Cię do niego lub oddalają.
Nie wystarczy sobie pierwszego stycznia spisać cele na najbliższy rok. Zresztą, o tym, dlaczego w ogóle nie jest to najlepszy pomysł, będę mówiła w kursie „Zaplanuj i działaj!” Trzeba sobie o nich codziennie przypominać, pamiętać, dokąd idziemy i co chcemy osiągnąć. Chcesz w ciągu miesiąca postawić nową stronę? A co dzisiaj w tym kierunku zrobiłeś?
Zatem – co jest Twoim celem? I co zrobiłaś lub zrobiłeś dzisiaj, by go osiągnąć?
Ten sposób bardzo polecam! Każdego dnia ustawiasz sobie bloki czasowe, w trakcie których zajmujesz się tylko jednym zadaniem.
Np.
godz. 8-8.30 przejrzenie harmonogramu dnia, zweryfikowanie wczorajszych działań
godz. 8.30-10.00 praca nad projektem X
godz. 10.00-10.15 przerwa
godz. 10.15-11.45 pisanie artykułu
godz. 11.45-12.00 przerwa
godz. 12.00-13.00 sprawdzenie maila i odpowiedzi
godz. 13.00-14.30 praca nad projektem Y
godz. 14.30-14.45 przerwa
godz. 14.45 – 16.00 praca nad projektem
godz. 16.00 – 16.30 sprawdzenie maila i odpowiedzi
godz. 16.30 koniec na dzisiaj
To tylko przykład, który pokazuje, jak można zaplanować bloki, podczas których zajmujemy się tylko jedną konkretną rzeczą. Nie pięć rzeczy na raz, ale skupienie tylko na tym, co jest w tej chwili najważniejsze.
Mój mąż twierdzi, że mam mizofonię, czyli nadwrażliwość na dźwięki. Trochę się z tym zgadzam – słyszę, gdy ktoś je jabłko w pomieszczeniu oddalonym o kilkanaście metrów, słyszę stukot kocich łap o podłogę, wzdrygam się, gdy ktoś koło mnie ciamka i mlaszcze 😉 I nie ukrywam, że każdy dźwięk, który słyszę podczas pracy, po prostu mnie rozprasza. Dlatego podczas skupienia nie słucham radia, nie słucham muzyki, nie mogłabym pracować w coworkingu. Na krótką metę mogę pracować w kawiarni, ale codzienna taka praca bardzo by mnie męczyła.
Ale może u Ciebie jest inaczej? Może możesz się skupić dopiero wtedy, gdy wokół Ciebie coś się dzieje? Ola Budzyńska niedawno wspomniała, że pracuje tylko przy dźwiękach Chóru Gregoriańskiego. Są też strony,poprzez które możesz słuchać dźwięków kawiarni, np. Coffitivity. A jeśli wolisz dźwięki natury, sprawdź koniecznie Calm!
Zwróć uwagę na to, co ułatwia Ci pracę i się tego trzymaj.
Jak myślisz, czy wielcy wynalazcy, artyści i pisarze mogą skutecznie tworzyć, sprawdzając co chwilę Facebooka lub Instagram? Raczej nie… Dlatego zablokuj na czas pracy wszystkie rozpraszacze – wyłącz powiadomienia w telefonie, a najlepiej w ogóle włącz tryb samolotowy! To sposób, który sama stosuję. Dzięki temu osoba, która do mnie dzwoni wie, że jestem niedostępna i nie bombarduje mnie kolejnymi telefonami, a ja nie mam powodu, by co chwilę sprawdzać telefon.
Wyłącz także witryny, które przeszkadzają Ci w pracy. Może to Facebook, Twitter, Youtube, a może jakakolwiek inna witryna? Z pomocą przychodzą różne rozszerzenia do przeglądarki, np. StayFocusd. Możesz ustawić blokady na wybrane przez siebie strony, ustawić czas i pracować bez przeszkód!
Gorzej, jeśli Twoją pracą jest zarządzanie fanpage’ami 😉 Ale wtedy wróć do punktu drugiego, czy pamiętaj o celu, który chcesz osiągnąć!
Już wyżej, gdy rozpisałam przykładowy dzień pracy, zaznaczyłam w nim przerwy. To bardzo ważne, by odejść od komputera, spojrzeć na cokolwiek innego niż ekran, trochę się pogimnastykować i zrelaksować. Tylko pamiętaj, przeglądanie Facebooka podczas przerwy NIE JEST relaksem.
Skoro pracujesz w domu, możesz w tym czasie przejrzeć książki lub czasopismo, wyjść na krótki spacer lub chociażby podlać kwiaty. Cokolwiek, byle z dala od komputera i telefonu. Zmień otoczenie, daj szansę sobie odpocząć.
I planuj godzinę, gdy kończysz pracę. Chociaż pewnie trudno jest Ci wyjść z biura, gdy zlokalizowane jest w salonie – ustal moment, gdy wyłączasz komputer, odkładasz dokumenty. Nie można być w pracy cały czas. Zaplanuj na popołudnie i wieczór aktywności niezwiązane z pracą. A wieczorem zaplanuj kolejny dzień – pracy z domu!
To kilka pomysłów na produktywną, gdy pracujesz z domu. Jestem ciekawa, jakie są Wasze sposoby, by wykorzystać ten czas produktywnie i osiągać cele? A zainteresowanych poprawieniem swojej produktywności w nietypowym kursie dot. produktywności zapraszam tutaj!