
Nie wiem, co napisać, ale wiem, co powiedzieć, więc nagrałam krótki odcinek, który jest wprowadzeniem do nowej serii – takiej, jakiej teraz potrzebujemy. Dbajmy o siebie. I pamiętaj, energia podąża za uwagą.
Dzisiaj kilka słów o oddechu. Oddychasz? Banalne pytanie, przecież skoro żyjesz, to oddychasz. Ale jaka jest jakość Twojego oddechu?
W sytuacjach stresujących nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo spłycamy oddech. Często jest on też przyspieszony i nie dostarcza tlenu do płuc w stopniu wystarczającym.
Dlatego warto znać i ćwiczyć techniki oddechowe.
Chcę Ci pokazać pewną metodę, która pomoże Ci poukładać chaotyczne myśli w Twojej głowie. I bazuje ona na książce Droga Artysty, do której pewnie wielokrotnie jeszcze będę wracała.
Julia Cameron, autorka książki, dramatopisarka, poetka, scenarzystka filmowa i telewizyjna, autorka ponda 40-tu książek, w Drodze Artysty przedstawia swoje sposoby na odblokowanie twórczej kreatywności. Ale nie tylko z kreatywnością te metody Ci pomogą.
Dzisiaj o pewnej technice, choć mam nadzieję, że za jakiś czas będzie ona dla Ciebie nawykiem, która w obecnej sytuacji może wydawać się zaskakująca albo nawet absurdalna. Dookoła chaos, cierpienie, niepewność, a ja będą mówiła o praktykowaniu wdzięczności.
No tak. Będę mówiła o praktykowaniu wdzięczności, bo właśnie w takich okolicznościach jest ono najtrudniejsze, ale bardzo potrzebne.
Łatwo jest wskazać to, za co jesteśmy wdzięczni, w sytuacji, gdy dzieje się dobrze. Tyle piękna wokół zauważamy! Gorzej, jeśli dopada nas kryzys. Może być związany z chorobą, utratą pracy, kłótnią z partnerem lub sytuacją polityczną czy gospodarczą. Wtedy trudniej znaleźć to, za co moglibyśmy być wdzięczni.
Jak już pewnie wiesz, od kilku dni codziennie o 8 rano dostarczam Ci nowy odcinek podcastu, jakże różny od tych, które nagrywałam do tej pory. To jest moja odpowiedź na to, co się dzieje dookoła. Wiem, że jesteśmy waleczni, że potrafimy się integrować i zmobilizować. Wiem też, że zwłaszcza teraz potrzebujemy chwili, by zająć się sobą, zwócić w swoją stronę i zadbać o siebie, by móc zadbać o innych.
Dzisiaj o intencjonalnym życiu.
Pewnie każdy z nas chciałby powiedzieć, że żyje świadomie i według własnych zasad, ale prawda bywa okrutna. Uwikłani w tysiące zobowiązań wobec innych, żyjemy na autopilocie. Dziesiątki razy przemierzamy te same trasy i mamy idealnie wyliczoną liczbę minut do biura, szkoły czy sklepu. Pozwalamy innym, by przejęli nad nami kontrolę, bo łatwiej być sterowanym, niż samodzielnie podjąć decyzję.
Nie zauważamy kolejnych chwil i dni przelatujących nam przez palce i myślimy tylko „byle do weekendu”, „byle do wiosny”, „byle do…” wiecznego nigdy, bo nigdy nie będziemy wystarczająco zadowoleni.
Denerwujemy się na innych, zapominając, że nie możemy ich zmienić. Mamy wpływ tylko na nas i na nasze reakcje. Warto się więc nimi zająć.
Dzisiaj o tym, czy na pewno musimy wszystko robić. I co w sytuacji, gdy po prostu nie mamy sił.
A może się to zdarzyć, niezależnie od zewnętrznych okoliczności.
Może się zdarzyć, że wstaniesz, pomyślisz, że dzisiaj z Twojej pracy nic nie będzie i… i pytanie, co z tym zrobisz dalej.
Czasem jest tak, że się biczujemy. Bo przecież powinniśmy być wydajni każdego dnia, każdego dnia być na pełnych obrotach, zadziwiać świat i siebie, i być wciąż lepsi i lepsi. Czyż nie?
O tym, dlaczego jest to zgubne myślenie i jak nad nim zapanować mówię w tym odcinku PositiveMind Podcast.
Nie wiem, czy wiesz, ale jestem magister filozof. Naprawdę. W 2005 roku ukończyłam z tytułem magistra kierunek filozofia, specjalizacja etyka i bioetyka. Od 2005 roku minęło już kilka lat 😉 więc niewątpliwie moja wiedza w temacie nie jest taka jak w trakcie studiów.
Ale jest coś, czego filozofia mnie nauczyła, co zostało ze mną i co często mi się przydaje.
To umiejętność cofnięcia się o krok i spojrzenia z szerszej perspektywy.
Jak mi się to dzisiaj przydaje i jak Ty to możesz wykorzystać?
Posłuchaj odcinka!
Dzisiaj chciałabym powiedzieć o emocjach, których często nie jesteśmy świadomi.
Im bardziej je zauważamy, tym lepiej potrafimy je kontrolować. A wtedy możemy obniżać poziom stresu, nawiązywać głębsze relacje z innymi, czy po prostu lepiej się czuć.
Emocje w naszym życiu są bardzo ważne. Wpływają na to, jak postrzegamy świat i wchodzimy z nim w interakcję.
Dzięki emocjom możemy odpowiednio szybko zareagować w sytuacji stresującej, możemy odczuwać szczęście wypływające z pięknych chwil lub poczuć złość, gdy ktoś nam zagraża.
Jednocześnie, jeśli za długo będziemy odczuwali lęk czy złość, nie wplynie to dobrze na nasze funkcjonowanie.
Obserwowanie i świadomość naszych emocji pomoże nam je kontrolować.
Dlatego dzisiaj zachęcam Cię do wykonania ćwiczenia, które – mam nadzieję – stanie się Twoim nawykiem.
Jedną z rzeczy, które lubię robić pod koniec tygodnia, jest przegląd tygodnia. Robię go w piątek, sobotę lub niedzielę, wszystko zależy od tego, jak wygląda mój grafik.
A ponieważ nie mam pracy od 8 do 16 i zdarza mi się pracować w weekendy, ta elastyczność daje mi dużo przestrzeni.
Co mi daje przegląd tygodnia? Po pierwsze zatrzymanie się i przeanalizowanie, czy idę w dobrym kierunku, czy nie zbaczam z obranej ścieżki i czy na pewno robię to, co robię.
Ale nie tylko.
Posłuchaj i wprowadź ten nawyk u siebie.
Bywa, że czasem, gdy ogarnia nas stres lub gdy trwa on od dłuższego czasu, żyjemy w chaosie i na autopilocie wykonujemy działania.
Bywa też, że jesteśmy na takim etapie stresu czy przemęczenia, że nie potrafimy wziąć się do pracy. Nie wiemy, za co się zabrać, wszystko nas przytłacza, wydaje nam się, że mamy za dużo rzeczy do zrobienia, każda z nich jest ważna, więc nie robimy żadnej.
Jak sobie z tym poradzić? Posłuchaj!
Wiem, że są w moim życiu rzeczy, na które nie mam wpływu i takie, na które mam. W Twoim życiu również.
Pamiętam dawną rozmowę z moim szefem, jeszcze za czasów pracy w korpo. Powiedział wtedy:
Spójrz na ten kubek. Możesz go przesunąć, podnieść, przełożyć w inne miejsce. Na to masz wpływ.
Ale nie masz wpływu na decyzje, które podejmie twój zespół czy zadania, które wykona. Możesz ich tylko motywować, być dla nich liderką. Ale decyzje będą zawsze ich.”
Mniej więcej wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że jest więcej rzeczy, na które nie mam wpływu.
I takie, na które mam.
Posłuchaj!
Dzisiaj o pomaganiu, nie sobie, a innym.
Od czasu, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę widzę niesamowite zjednoczenie Polaków i niesienie pomocy mieszkańcom uciekającym przed wojną. Przygotowujemy paczki, jeździmy na granicę, odbieramy obcych nam ludzi i ich zwierzęta, przyjmujemy pod swój dach. Gościmy w swoich domach, a jeśli tego nie możemy zrobić, to wpłacamy na organizacje niosące pomoc Ukrainie. Robimy tak, bo pamiętamy, nawet jeśli z opowieści rodziców czy dziadków, że wcale nie tak dawno byliśmy w tej samej sytuacji.
Jednocześnie pojawia się wiele głosów mówiących, że pomagać należy po cichu, a nie „robić sobie PR” na tragedii innych.
Jak zatem jest?
Posłuchaj odcinka.
Jeśli żyjesz tak jak ja, i pewnie większość ludzi aktywnych zawodowo, pracujących na etatach czy prowadzących własne firmy – Twój dzień to kołowrotek i ciężko jest znaleźć czas dla siebie bez udziału osób trzecich i wszelkich rozpraszaczy typu internet, radio czy telewizor.
To też taki czas, gdy nikt nic od Ciebie nie chce. Dzieci, mąż, żona. Ani Ty sam nie narzucasz sobie żadnych zadań w tym czasie.
Więc wyobraź sobie, masz np. godzinę dla siebie.
Co zrobisz?
Jak pisanie dziennika może wpłynąć na Twoje życie? Jakie są korzyści z codziennego podsumowywania dnia?
Posłuchaj!
W trakcie projektu Nowy start Twojej marki, czyli półgodzinnych darmowych konsultacji, które prowadziłam w styczniu tego roku, najczęstszym pytaniem, jakie zadawałam moim rozmówcom, było pytanie o cel.
Osoby, które zapisały się na konsultacje przychodziły z wieloma niewiadomymi, a ja prawie zawsze zaczynałam od celu.
Dlaczego świadomość celu jest taka ważna? Posłuchaj PositiveMind Podcast Short.
Spotykasz się ze stwierdzeniem „Nie mam czasu?”. Nie chodzę na siłownię, bo nie mam czasu. Nie czytam, bo nie mam czasu. Nie robię… tu wstaw odpowiednią kwestię, bo nie mam czasu.
Być może sam lub sama tak mówisz. Mi też się zdarza.
A tymczasem czas mamy. Ty i ja, i każdy na świecie, mamy tyle samo czasu. 24 godziny na dobę. Więc on jest.
Pytanie, jak go wykorzystamy.
Mówię o budowaniu marki eksperta, ale często od Was słyszę, że nie czujecie się ekspertami. Jeszcze nie teraz. Jeszcze potrzeba kilkudziesięciu lat, kilkuset książek, i wtedy jako starcy z siwą brodą lub pomarszczone staruszki, siedząc w wysokiej wieży otoczeni kurzem, notatkami i opasłymi tomami doniosłych dzieł BYĆ MOŻE uznacie się za eksperta.
Czy tak faktycznie powinno być?