Z reguły boimy się, że po powrocie z macierzyńskiego nie będzie już dla nas miejsca w firmie. Nawet jeśli firma ma politykę prorodzinnną i wspiera matki, zawsze nuta niepewności pojawia się w tyle głowy. Czasem boimy się także rozłąki z dzieckiem i tego, jak sobie z nią poradzimy. Jesteśmy rozdarte między chęcią powrotu do pracy, do rozmów z dorosłymi osobami niekoniecznie o pieluchach, a chęcią obserwowania 24/7 naszego dziecka i tego, jak się rozwija. Właśnie dla takich kobiet jest książka Mamy, wracamy Marty Waszczuk.
Marta Waszczuk jest certyfikowanym coachem i trenerem biznesu, prezeską Fundacji Be ProActive wspierającej mamy do działania, oraz mamą trójki dzieci. Celem jej książki jest pokazanie kobietom wracającym do aktywności zawodowej możliwości, jakie na nie czekają.
Mamy, wracamy podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich to podstawa, bez której w życiu zawodowym ciężko nam będzie ruszyć dalej. Strona po stronie poznajemy nasze mocne strony i ograniczenia, motywacje, ustalamy cele i mierzymy się z przeciwnościami, które często istnieją tylko w naszej głowie.
Druga część to możliwości, jakie stoją przed kobietami (i nie tylko!). Poznajemy różne formy zatrudnienia (m.in. etat, freelance, własna firma, spółka, franczyza, organizacje pozarządowe czy zarabianie w internecie), a także ich plusy i minusy. Dla kobiet wyjątkowo niezdecydowanych i niepewnych tego, co będą chciały dalej robić, jest nawet 145 propozycji zawodów, w jakich mogą pracować na etacie albo 50 jako freelancerki 🙂
Dla tych, które chcą założyć własną firmę, autorka pokazuje krok po kroku, jak się do tego zabrać, począwszy od załatwienia formalności w urzędach, po przedstawienie mitów dotyczących własnej działalności.
I ostatnia, trzecia część to praktyczne wskazówki dla tych mam, które podjęły decyzję i zaczynają pracę na swoim. A teraz muszą się zmierzyć z podziałem czasu na pracę i dom, co jest trudne zwłaszcza, gdy pracujemy z domu. Wskazówki dotyczą też m.in. rozmów o pieniądzach, budowania sieci wsparcia czy stworzenia biznesplanu na jednej stronie.
Jest kilka mocnych stron książki Mamy wracamy.
Po pierwsze – napisana jest przez osobę znającą polski rynek i jego realia. Mamy mnóstwo poradników, które dotyczą robienia kariery, ale odnoszą się do zagranicznych rynków pracy. Tutaj wszystko wyjaśnione jest na polskich przykładach i dotyczy polskiej rzeczywistości.
Po drugie – część dotycząca poznawania siebie jest genialna. Zawiera mnóstwo ćwiczeń, które TRZEBA wykonać. Inaczej czytanie tej książki czy w ogóle zastanawianie się nad tym, co robić dalej, traci sens. Właśnie dzięki tym ćwiczeniom myślimy nad naszymi mocnymi stronami, nad tym, co lubimy i potrafimy robić, a co nam nie wychodzi. Zdecydowanie warto poświęcić na nie czas i dowiedzieć się więcej o sobie.
I oczywiście trzecia mocna strona to wszelkie podpowiedzi praktyczne i zebranie w jednym miejscu wielu opcji samozatrudnienia.
Dla kogo jest ta książka? Wbrew pozorom nie tylko dla kobiet, które wracają do aktywności zawodowej po urlopie macierzyńskim czy obawiają się zwolnienia. Także dla tych, które szukają wymarzonej pracy, same chcą ją sobie stworzyć czy zastanawiają się jak połączyć pracę z wychowywaniem małego dziecka. Jak twierdzi autorka – nie jest to książka dla mam, które nie chcą niczego zmieniać, bo są zadowolone ze swojej pracy, chcą 100% swojego czasu i uwagi poświęcić rodzinie lub szukają jakiejkolwiek pracy. Wszystkie pozostałe po jej przeczytaniu mogą sporo zmienić w swoim życiu…
Mamy, wracamy Marta Waszczuk, wyd. Mamania, 2015