
Cisza, spokój, nikogo dookoła. Fajnie, ale rzadko się to zdarza. Co zatem pomaga mi w pisaniu bloga? Jest kilka aplikacji, które zdecydowanie ułatwiają mi życie.
W idealnej sytuacji piszę przy wysprzątanym stole, z kubkiem gorącej kawy obok, słońcem za oknem i w absolutnej ciszy. Ewentualnie z cicho grającym radiem w tle. Ale, ale… Jestem mamą kilkumiesięcznej córki – chwile ciszy i spokoju to rzadkość. Przyzwyczaiłam się hałasu rzucanych zabawek, do smaku zimnej kawy, a zamiast przy stole, często piszę na kanapie, w łóżku, czy nawet w samochodzie na parkingu.
Dzięki Bogu jest kilka aplikacji, które mi w tym pomagają:
To genialna i bardzo popularna aplikacja, która pozwala na tworzenie notatek tekstowych, notatek odręcznych, zrzutów ekranu, zdjęć czy nawet skanów dokumentów. Można do niej dodawać załączniki, a wszystko tagować i opisywać. Można także tworzyć tematyczne notatniki, i w ich ramach pisać notatki.
Zainstalowałam Evernote w każdym urządzeniu mobilnym, z którego korzystam. Tak więc dostęp do swoich notatek mam zarówno w telefonie, w tablecie i na laptopie. Dzięki temu mogę zacząć pisać w komputerze, a kontynuować z poziomu komórki. Nie muszę nosić przy sobie notesu, który nie mieści mi się w żadnej torebce.
Evernote na swoim blogu podpowiada, jak korzystać z aplikacji i dodatków do niej. Mam zamiar niedługo się temu dokładniej przyjrzeć.
Gdy jestem na spotkaniach czy konferencjach, często pojawiają się hasła, do których będę chciała później wrócić czy dokładniej sprawdzić. Wtedy bardzo przydaje się aplikacja Google Keep. O ile Evernote wykorzystuje do pisania całych postów, to aplikacja Keep zastępuje u mnie analogowe żółte karteczki post-it. Keep ma wiele funkcji, a jedną z bardziej dla mnie użytecznych są notatki głosowe, które aplikacja transkrybuje. Genialne, jeśli przychodzi do głowy ważna myśl, którą trzeba szybko zapisać.
Przyznaję – odkryłam ją dopiero niedawno. To aplikacja, która pozwala na zapisywanie wszelkich stron, które nas zainteresowały, a do których będziemy chcieli wrócić później. I tu również do zapisanych danych mamy dostęp z każdego urządzenia, a którym zainstalujemy aplikację. Dzięki temu nie mam już pootwieranych w przeglądarce kilkunastu (albo i więcej…) stron.
I to tyle aplikacji, które pomagają mi pisać. Więcej mi nie potrzeba. Niewiele, prawda?
Poza aplikacjami korzystam także z tradycyjnego notesu, w którym zapisuję pomysły lub tworzę szkice postów – gdy po prostu chcę odpocząć od elektroniki i pobazgrać trochę długopisem. Ale używam tylko jednego notesu, a jeśli zdarzy mi się zapisać coś na karteczkach post-it, to i tak od razu je do niego wklejam. Dzięki temu mam wszystko w jednym miejscu i wiem, że nic mi się nie zgubi.
A z czego Wy korzystacie?